jezioro

*wzdycha*
- Nawet pospać mi nie dadzą!
*wstaje, otrzepuje się i idzie popływać*

*cicho sie smieje pod nosem *
ehh...nareszcie mnie te wariatki zostawily !
*nadal ostrzy miecz *

*cicho sie smieje pod nosem *
ehh...nareszcie mnie te wariatki zostawily !
*nadal ostrzy miecz *

*wychodzi z wody i wykręca włosy*
- Nie jestem wariatką. - Uśmiecha się. - I nie lubię z takimi przebywać.
*odchodzi, puszczając do Shadow'a oko*

*Przekłada się na drugi bok mamroczac coś przez sen*

*skonczyl ostrzyc miecz i poszedl poplywac *

*przyszedł i usiadł pod drzewem*
Te treningi nie mają sensu.
[B: Ale Mistrz...]
Wiem.
Ale potrzebny nam sparing.
*zamyślony wzrok na taflę wody*

*Budzi się i przeciaga* Gdzie ja...? *Rozgląda się nieprzytomnym wzrokiem* Aaaa....*Ziewa*

*przychodzi i siada nad taflą nie zwracając na nikogo uwagi*
/nie zabijajcie się beze mnie

bye/

*przebiega szybko brzegiem, ochlapując wszystkich*
- Przepraszam! - Krzyczy i biegnie dalej.

Nie ma za co...*Wykręca włosy, z których spływa mały strumyczek*

*Wstaje i z ponurą miną wlecze się w kierunku bliżej nieokreślonym*

*lekko się uśmiechnął*
Widzę, że coś się dzieje.
*wstał i poszedł*

*medytuje*
- No dobra, dosyć tego dobrego. Trzeba popracować nad kondycją.
*biega dookoła jeziora*

*kończy to jakże pasjonujące zajęcie (czyt. bieganie) i kładzie się pod drzewkiem*
- Co by tu teraz zrobić... O! Już wiem! Pójdę potańczyć! A ok. 19.00 znowu potrenuję. Co ty na to, Foerie?
*znika gdzieś na parę godzin*