Pałac Kasi

*wyciąga wystraszonego kociaka spomiędzy kanapy a stolika*
- No już, kici kici, nie bój się, zła pani sobie poszła...
*głaszcze kotka*

*kładzie Miru na przygotowanym kocyku i wychodzi*

*wbiega i pakuje walizki*
- Mam pomysł!
*zabiera Miru i wybiega, zostawiając kartkę "Nie bałaganić!"*

Haiko wypłynęła z basenu w którym uzadziła sobie randke ze swoim sushi i idzie do domu zalewając całą podłogę mokrą wodą

stwierdziła że musi to wytrzeć i zaczęla szukać ścierki..oczywiscie wybrała ta która była pod kilometrową górą recznikó..która zasypała cały przedpokuj...Hai poszła do salonu i poślizgnęła się na wodzie wjebując się w telewizor i wiezę ...jeden z głośnikków poleciał do kuchni i włączył gaz który się zapalił i cała kuchnia się zfajczyła....drugi głośnik polecia do góry i strącił żerandol który spadł 2 cm od Haiko.
-No cóż-stwierdziła Hai wyrzebując się z pod telewizora-co złego to nie ja- poszła na góre spać

(MÓJ DOM!!! Hai! Posprzątaj:P)

(^^no co to nie moja wina że masz bałagan w domu..nawet ścierki nie można normalnie wyciągnąć!!)

(na wierzchu też leżą, nie wiem, dlaczego musiałaś się szarpać z tą na samym dole:P albo trzeba było wziąć ręcznik! ech...)

*weszła do domu i wydała z siebie przerażający krzyk*
- A tu co się stało?!
*rozejrzała się po zdemolowanym przedpokoju*

*przedostała się jakoś do pokoju i zadzwoniła po ekipę naprawczo-sprzątającą, po czym wyszła*

*wróciła, gdy wszystko było już w "przedhaikowym" porządku xD Zapłaciła ekipie, nakarmiła kotka i weszła na górę do sypialni, gdzie zobaczyła śpiącą Haiko. Westchnęła i przeszła do pokoju obok, otworzyła szafę i...*
- No nie! Dlaczego wszystko jest niebieskie?!
*zezłościła się, porozrzucała wszystkie rzeczy i wyszła wściekła jak osa*

*przyszła, rozpakowała zakupy i zaczęła wołać Miru*
- Kici kici...
*przestraszony kociak wyjrzał spod stołu i zasyczał głośno*
- Hm...
*wyszła*

Haiko się obudziła..zeszła na dół..i ..zobaczyłą wałesającego się tam mruczka^^
wpadł jej do głowy szatański plan więc poszła do kuchni i wzięła z tamtad ruska czekolade,roztopiła ja w mikrofali i podała mruczkowi

ś.p
Mruczek który nazarł się
ruskiej czekolady
z mikrofali

- NIEEE!!
*wściekła Kasia, widząc przez okno co się dzieje wbiegła do domu i chwyciła Haiko za gardło*
- Co robisz?!
*rzuciła Haiko o ścianę, po czym zakryła usta rękoma*
- Rety, Hai, nic ci nie jest? Co ja robię?
*Podbiegła do Haiko i próbowała ją ocucić*
- Uff... Nic ci nie będzie... Ale co się ze mną dzieje?!
*Wstała, przerażona swoim zachowaniem, zrobiła mruczkowi płukanie żołądka (na szczęście dał się odratować!) i wybiegła z domu*

Odrodziło sie mruczkowe zombie^^ (Mruczka po ruskiej nie da się ocucić

)

/wrr... da się! i właśnie to zrobiłam^^/