Pałac Kasi

*wzdycha*
- Wchodzą, wychodzą, śpią, nie śpią... I nie wiesz kiedy, ani jak ci wyczyszczą lodówkę!
*idzie po zakupyXD*

-Cześć Yuri- przywitała się Hai robiąc kolacje???obiad???sniadanie???....

Hai skończylą robić coś do jedzenia zjadła...przebrała się i wyszła *nie ma mnie*

*znika*

zmęcozna Haiko weszłą do domku..wzieła prysznic i padła na łózko *śpie*

*wchodzi wściekła, nad głową ma chmurę gradową, z oczy sypią się iskry*
- Haiko! Wynoś się z mojego domu!
*chwyta Hai za włosy i wykopuje za drzwi*
- No!
*zaciera ręce i idzie posprzątać*

-nosz kurde wykopała mnie *foch* Hai idzie mieszkać pod mostem

- A idź! - Krzyczy z okna.

*(Mega foch*

*wygląda z okna i patrzy na stojącą tam Haiko*
- hmm... może faktycznie przesadziłam?

*Kasie naszły wyrzuty sumienia i poszła przeprosić Hai*

*po drodze się rozmyśliła i poszła coś zdemolować*

*wchodzi i rozgląda się, zbiera różne rzeczy i pakuje olbrzymi plecak*
- To, to, to i to... To też się przyda...
*zabija okna deskami, bierze torbę na ramię, zamyka drzwi na klucz i wychodzi*
- Będę tęsknić.
*ociera łzę z oka i idzie*

*Otwiera drzwi i powoli wchodzi do środka*
- Nareszcie w domu!
*Rzuca torbę w kąt, włącza głośną muzykę i zajada smakołyki przywiezione z odległych części świata. Po chwili wstaje i wyrusza zobaczyć, co się działo, gdy jej nie było*

- Hmm... Ładnie tu.
*rozgląda się*
[Y: Taa...]
[M: A tobie jak zwykle się nie podoba.]
[Y: A właśnie, że mi siępodoba! Tylko... Trochę za dużo niebieskiego... - Krzywi się lekko]
[M: Nie rób takiej miny, bo ci tak zostanie. - Szczerzy zęby.]
*Yugai rzuca w Mizuke lotką, którą Hamasaki łapie w powietrzu*
- Ani mi się waż. - Wycedził.
[Y: To niech on się zamknie.]
[M: I tak masz pół twarzy zakryte maską, więc nie będzie widać. - Tarza się ze śmiechu.]
[Y: Jeszcze słowo, a nie ręcze za siebie...]
- Dosyć tego! Idziemy!
*Wyszli*