Klif

*wstaje a jej twarz krwawi,ta tylko się strasznie uśmiecha jakby nie czuła bólu* Evil or Very Mad

Słodkie... *krew znika a włosy Schanona zaczynają się palić*

( tak poza tematem to powinnas napiasac na lace )

(wiem tylko se temat pomyliłam xD ok napisze tam to xD)

' a teraz wracjamy do tematu....tylko ze gdzies za godzinke musze isc

*przychodzi wściekła i rozwala pięścią szereg głazów, ręka zaczyna krwawić, przygląda się jej ze zdziwieniem*
- Boli...
*robi opatrunek z kawałka spódnicy i siada nad urwiskiem*

*gapi się bezmyślnie w przestrzeń*
- Czas na trening.
*odchodzi*

*przyszła i usiadła na skraju klifu*

*spojrzała w dal*
Ty tchórzu
*wstała i odeszła*

*przyszedl nad urwisko *
heh jak tu spokojnie
*usiadl jak zwykle na kranuszku *
heh...
*zaczol grac na gitarze *

*wstal i odeszedl *

*przyszedl*
zobaczmy czy stchórzy
*czeka*

*Pojawia się* ehhh...*Siada na kamieniu rozcierając nogi, po których spływają strumyczki krwi*

*patrzy na ise*
co ty tu robisz?

Jak to co? *Krzywi się z bólu* Kibicuję...

*p[ojawia się i zauważa nieruchomego Schadowa* Chyba zasnął na stojąco.....Ech *siada obok Isy*