Dom Tao

lol jaka dluuuuuuuuga wypowiedz.....

lol jaka dluuuuuuuuga wypowiedz.....

*duchy pojawiły się*
[D: Gdzie on jest?!]
[K: Mamy tu na niego czekać.]
[R: No dobra ale już dawno powinien być. Poza tym zawsze go bronisz nietoperku.]
[K: Cicho bądź słabiaku!]
*wkurzeni z iskrami w oczach*
Spokojnie chłopaki.
*wszedł przez otwarte drzwi*

Czy zauważyliście, że coś jest nie tak?
[K: Tak. Jakby przybyło mocy w okolicy.]
Tylko jedna mi znana osoba o takiej mocy.
[D: Anna?!]
Najwidoczniej.
*wyszedł a duchy poleciały za nim*

*wszedł do domu z zakupami*
Dobrze, że chociaż zapłaciliście.
[D: Sprzedawca się tak wystraszył, że nie chciał słuchać i zwiał.]
[R: Ale zostawiliśmy pieniądze na ladzie i kartkę za co to.]
I bardzo dobrze.
*poszedł do kuchni i zaczął coś pichcić*

*przygotowując sos usłyszał dźwięk tłuczonej porcelany dochodzący z piętra*
Ciekawe co to....
*poszedł na górę*
Oh nie....
KAIN!
*pojawił się*
[K: Tak Mistrzy?]
*Archi pokazał na kilka jaszczurek biegających wolno po pokoju*
Co to jest?!
[K: Twoje zwierzątka Mistrzu.]
Wiem co to jest ale co one robią poza klatkami?!
Przecież miałeś je zamknąć po karmieniu!
[K: Chyba niedokładnie zamknąłem klatki...]
JASNE, ŻE TAK!
A teraz je sam połapiesz i wsadzisz do klatek.
*poszedł na dół i wrócił do robienia jedzenia*

Raziel podaj mi łososia.
*cisza*
Raziel... podaj łososia...
[R: Eee...]
No nie mów, że nie kupiliście!!
Dobra...
*wybiegł z domu*

*przychodzi xD*
Jest tu ktoś!
*wali w drzwi xD*

*Draco otwiera drzwi*
Ah panienka Aja.
Proszę.

cześć
*uśmiecha się szeroko*
[R: Hej Draco

]
[T: hej Draco *naśladuje Renee z ironią*]
Przestańcie!
*zwraca się do Draco*
Przechodziłam tędy i myślałam, że was podenerwuje
*uśmiecha się szeroko*

[D: Proszę, wejdź.
Archi niedługo wróci.]

dobrze
*uśmiechnęła się i weszła xD*
wcześniej nie wydawał się taki duży.........
*zaczęła kręcić się w kółko z głową zadartą do góry*

*"trochę" zmęczona siada na fotelu*
[R: Aja? dobrze sę czujesz?]
Nie........
*mdleje*
[T: AJA!]

[D: Co jest?!
Raziel leć po Archiego!]
[R: Jasne!]
*zniknął*

*wbiegł do domu*
Co tu się dzieje?!