Las

- Czy się nabiorę? - Wybucha śmiechem. - To zależy, a co, aż taki z niego podrywacz?
*Foerie patrzy podejrzliwie na Mizuke*

*Yugai szczerzy złośliwie zęby*
[Y: Powiedzieć prawdę,czy nie powiedzieć?]
*Hamasaki lekko zdenerwowany patrzy na ducha wzrokiem bazyliszka*
- Ja nie jestem podrywaczem! Ja po prostu chciałem być uprzejmy.
*Mizuke nie odrywa w tym czasie wzroku od Foerie*
[Y: Ha! No popatrzcie, będziemy mieli dwie pary za jednym zamachem! Szamani i ich duchy! Rozumiem, że ja tu już nie jestem potrzebna?]

*Kasia się zawstydziła, Foerie jeszcze bardziej*
- To ja już pójdę. Do zobaczenia!
*Dziewczyna odwróciła się na pięcie i zagłębiła w las*

- Na razie! - Krzyknłął i pomachał, odprowadzając ją wzrokiem. - Taka była miła, a ty musiałaś ją wypłoszyć, Yugai. - Powiedział z wyrzutem.
[Y: Trudno. Poza tym, miała niebieskie włosy.]
- No i co z tego?
[Y: No... Nic.]
[M: Śliczna była... - Mówi rozmarzonym głosem.]
[Y: Mówisz o duchu czy szamance? - Pyta z ironią.]
[M (oburzony): A od kiedy cię to obchodzi?! Znalazłabyś sobie kogoś, to nie, ty musisz wszystkim tylko dokuczać, wredna, złośliwa...]
[Y (wściekła): Nie kończ.]
- Darujcie sobie, co?
*Westchnął i usiadł na kamieniu*

*Anna zachaczyła o las sprawdzając czy nikt niczego nie zrobił*
Kim ty jesteś?
*podchodzi do Hamakasego czy jak mu tam*
mam nadzieję, że nie niszczych drzew!

*Zlustrował dziewczynę wzokiem*
- Jestem Hamasaki i nie, nie niszczę drzew. - Uśmiechnął się.
[Y: O nie, znowu się zaczyna!]
[M: Przymknij się, bo kolejną dziewczynę mu wystraszysz.]

hmmmmmm?
*bystry wzrok na duchy*
O co wam chodzi?

- Nie zwracaj na nie uwagi, szczególnie na tą tutaj... - Kiwnął głową w kierunku Yugai.
[Y: O! Jeszcze czego. Dziewczyna nie wie, to ją trzeba uświadomić! Hamasaki szuka dziewczyny. Jesteś może chętna?]
[M: A ta w kółko swoje...]
- Wcale nie szukam dziewczyny. - Uśmiecha się szarmancko. - Mówiłem już, że ta tutaj (kiwnięcie) bredzi?

tak mówiłeś *lekki wnerw*
*zwraca się do Yugai*
Jeszcze słowo a wylądujesz w świecie duchów!

[Y: Taa... Dobre sobie.]
[M: Uważaj, Yugai, ona nie żartuje.]
[Y: A ja za to cały czas! Po prostu świetnie się bawię swatając tego tu (kiwnięcie)... - Kręci głową z dezaprobatą.]
*Hamasaki lekko się czerwieni ze wstydu*
- Wybacz, ale ona jest trochę nieokrzesana... A swoją drogą, kim jesteś?

Jestem Anna, jestem duchowym medium i nie życzę sobie *duży nacisk na "nie życzę sobie* takich komentarzy!

[Y: Takich znaczy jakich? Bo mam wrażenie, że to do mnie.]
- Miło mi. - Całuje w rękę. - Duchowe medium? Tytuł budzi respekt. Co do Yugai, to po prostu ją ignoruj.

*patrzy obojętnie na chłopaka*
co cię tutaj sprowadza?
*pyta równie obojętnym głosem*

*Uśmiecha się pod nosem. To zawsze działa...*
- W sumie to nic szczególnego. Przybyłem trochę potrenować, a jeśli szczęście będzie mi sprzyjać to być może wezmę udział w turnieju...
[Yugai prycha z niedowierzaniem]
- A ty od dawna tu jesteś?

ja?
praktycznie od dawna, ale wyjehałam na tydzień, a gdy wróciłam spotkałam ciebie!