Las

*przyszła*
ile drzewwwwwwwwwwww
Renee do kła wilka! Timo do miecza!
Kieł wilka!
*1/3 lasu zostaławyrąbana xD*
Cięcie skrzydła!
*1/3 pozostałości została wycięta*
Jak narazie dobrze *uśmiechnęła się i kontrola ducha została odwołana*
A teraz na spacer *uśmiechnęła się do gołębicy i odeszła*

*przyszedł na skraj lasu i stanął jak wryty*
Kto.... kto....
*wkurzył się nie na żarty*
Niech ja go dorwę!
[D: Spokojnie, przecież możemy powtórzyć to co ostatnio.]
Tyle pracy... tyle foryoku....
*walnął pięścią w ziemię a resztki drzew momentalnie stanęły w płomieniach*

(Taaa....my tu masowo niszczymy lasy xD A Archi je naprawia xD)

(Ej no... trochę dramaturgii się przyda temu forum xD)
*płomienie w oczach*
Niech no ja tylko się dowiem kto to zrobił!
*wyprostował się a ogień zgasł*
Dowie się co to znaczy ogień...
*w ręce płonęła mu ognista kula*

(Dramat to bedzie jak podeśle hamakowi moja Chii xD...Hamak nie wytrzyma psychicznie Xd)

*wkurzony poszedł gdzieś*

*pojawia się* Hmm... *dotyka ziemi i wyrastą nowe drzewa,następnie idzie do Pałacyku Kasi

*

*Przygląda się drzewom podejrzliwie*
- Coś mi tu nie pasuje...
*Marszczy czoło i węszy*
- Niby wszystko jest, a jednak...
*Wśród bujnych roślin dostrzega zwęglone konary*
- NIEEE!!! - Powietrze rozdziera mrożący krew w żyłach krzyk. - Zabiję. - Warczy. - Tydzień mnie nie było, a oni już nabroili!
*Odchodzi z chmurą gradową nad głową*

*Przechadza się spokojnie wśród drzew i oddycha świeżym powietrzem*
[Y: Jak długo można chodzić w kółko?]
[M: Długo...]

*Zauważa nieznajomego chłopaka i przygląda mu się z zainteresowaniem*
- Kto to? - Pyta samą siebie. Obok pojawia się Foerie.
- Przystojny nawet...
- Ciszej, bo cię usłyszy!

*Odwraca się i uśmiecha szczerze*
- I tak słyszę. Jestem Hamasaki.
[Y: Oho! Zaczyna się. Program Cassanova- aktywacja.]
[M: Z tobą w pobliżu to dziewczyny on sobie szybko nie znajdzie.]

*Rumieni się po same uszy. Foerie prycha z dezaprobatą*
- A ja Kasia.

- Miło mi.
[Y: Tobie zawsze jest miło jak tylko widzisz jakąś dziewczynę.]
[M: Mogłabyś się czasami zamknąć?]
[Y: To było do mnie?]
- Och, przymknijcie się, proszę, bo mi wstydu robicie! - Zwraca się do Kasi. - Przepraszam.

- Nie ma za co. - Uśmiecha się. - A więc to są twoje duchy, tak? Ja mam tylko jednego, oto Foerie.

- Ale za to jakiego!
[Y: Och, daruj sobie te komplementy, ona i tak się nie nabierze, nie? - Patrzy dziewczynie prosto w oczy.]
*Hamasaki wzdycha zrezygnowany*
- To właśnie Yugai, pyskata i niewychowana, ale niezły z niej wojownik. A obok Mizuke, anioł.